Krótki opis leczenia pszczół na obecność pasożyta varroa destructor z 3 lat różnymi metodami oraz test pasków HopGuard 3.
Paski Hop Guard 3 zacząłem używać w roku 2023 na przedwiośniu, zakończywszy sezon 2021/2022, po którym z 20 rodzin zostało mi 8 na rok 2023.
W poprzedzających trafny początek 2022 roku latach, nie używałem Apiwarolu, a wcześniej jak używałem, to stosowałem, gdy zostawał jeszcze czerw kryty, trochę za wcześnie, ale nie wiedziałem, że żeby leczenie było skuteczne to czerwiu nie powinno być (warroza rozmnaża się pod zasklepem, a preparat działa na osobniki, które znajdują się na pszczole, a nie w środku plastra). Jak zrezygnowałem z Apiwarolu przeszedłem na kwasy organiczne w tym olejki eteryczne, izolację matek i wspomniany wyżej HopGuard 3, który jest lekiem w USA, w Polsce się go nie kupi.
HopGuard 3 daję dwa paski na korpus 10 ramek wielkopolski (po wcześniejszym ściągnięciu nadmiaru gęstego liquid'u). Nadmiar Olejku w kontakcie z pszczołami powoduje ich śmierć. (pszczoły otumanione wychodzą z ula przed wylotek i giną).
Kontakt pasków z czerwiem i plastrem powoduje wypalenie czerwiu, oraz pszczoły wygryzają wosk wokół paska, podobnie jak z paskami z kwasem szczawiowym, choć w przypadku pasków z chmielem bardziej.
Takie "wygryzanie" czerwiu zauważyłem w kilku rodzinach, ale w mniejszej ilości, tutaj to raczej wina paska i substancji, że otwarły tak czerw. Niektóre rodziny mają cechę, że jak wyczują warrozę pod zasklepem to otwierają komórkę, żeby uniemożliwić rozród pasożyta, ale to na inny materiał.
Pasek wisiał tu gdzie widać "włosy" na ramkach, obok tego otwartego czerwiu przez pszczoły.
Na początku dawałem paski w środek gniazda, ale jak zobaczyłem jak to działa na czerw i same pszczoły, przesunąłem go bliżej wejścia do ula.
Z paskami z kwasem szczawiowym ( ja robię 25% stężenie z gliceryną ) też tak robiłem, ale z doświadczenia wiem, że raczej trzeba je dawać w środek gniazda, kosztem porażenia trochę czerwiu i młodej pszczoły, ale coś za coś. Inaczej tej warrozy jest więcej, bo ona trzyma się bliżej czerwiu i będzie w środku gniazda aniżeli gdzieś na skraju.
Pasek HopGuard3 przesunięty bliżej wejścia do ula. Na zdjęciu widać jak pszczoły zgryzają pasek.
"Dziura" wygryziona przez pszczoły w miejscu gdzie wisiał pasek HopGuard 3
Stosowałem w sezonie 2023 paski na przedwiośniu ( koło kwietnia ) w ilości jednego paska na jakieś 7 ramek na korpus wielkopolski. Trochę za późno, bo było już dużo czerwiu, jak widać na zdjęciu, trochę "spustoszenia" zrobiły.
Na 8 rodzin, 5 dostało w kwietniu. Używałem jeszcze pasków pod koniec maja oraz lipca (tylko odkłady dostały w lipcu).
Większość rodzin dostała paski w trakcie sezonu 2023. Zrobiłem kilka odkładów i dostałem dwie rodziny, łącznie miałem 15 rodzin przed sezonem 2024.
Przezimowało wszystko, tylko jedna rodzina nie miała matki po zimie, tylko to był sezon po dość dużej naturalnej selekcji.
W trakcie sezonu 2024 część rodzin dostała kwas mrówkowy (po pożytku lipowym), paski 25% kwasu szczawiowego z lawendą i tymiankiem (olejek eteryczny w stężeniu jakieś 0,5%). Zaizolowałem matki w kilku rodzinach (około 8), oraz profilaktycznie kwas mlekowy, ale z kwasu mlekowego nie jestem zadowolony, słabo to działa, a stosuję to z 4 sezony, oraz paski HopGuard3 w pozostałych.
O skuteczności samych pasków z chmielem ciężko mi stwierdzić po dwóch latach stosowania, zwłaszcza, że stosują różne środki w tych samych ulach. Mogę tylko dodać, że rodziny, które dostały HopGuard3 w roku (2024) były bardziej porażone warrozą pod koniec sezonu 2024, niż rodziny izolowane i odymiane kwasem szczawiowym.
Pasków HopGuard 3 w sezonie 2024 używałem na przedwiośniu oraz pod koniec października, trzymając około 3 tygodniu, ale też na początku trzymałem gdzieś z boku gniazda, nie w środku, przez jego agresywne oddziaływanie na ramki, może to błąd, zostało mi jeszcze trochę pasków, zrobię trochę inaczej w sezonie 2025, ale jak na razie nie jestem za bardzo zadowolony z pasków amerykańskich.
Najlepszy efekt w roku 2024, taki zauważalny na dennicy w postaci osypanych pasożytów w trakcie leczenia, zaobserwowałem na jednej rodzinie, która miała dużo warrozy pod koniec pożytku lipowego. Zastosowałem 2,5% kwas szczawiowy z syropem cukrowym 50:50, jakieś 120 ml na rodzinę wielkopolską (wlewałem miedzy uliczki), 4 paski z kwasem szczawiowym i olejkiem z wrotyczu pospolitego i lawendy oraz buteleczkę kwasu mrówkowego 85% w temperaturze około 28 stopni Celsjusza. Wszystko zastosowałem za jednym zamachem, bo było dużo tej warrozy, na dennicy, nie liczyłem, ale nie wyglądało to dobrze. Po zastosowaniu takiego "comba", przez kilka dni się sypało dość dużo. Zdjęcie jest na następny dzień po zastosowaniu.
Osyp warrozy na nastepny dzień po zastosowaniu kilku preparatow (kwas mrówkowy, szczawiowy, olejki)
W roku 2024 jeszcze zaizolowałem matki w ponad połowie uli (macierzaków), po miodobraniu lipowym , stosując sublimację kwasem szczawiowym dwa razy.
Rodziny z paskami HopGuard3 dostały jeszcze jedna dodatkową sublimację, tylko one nie wszystkie były izolowane po lipie, (chyba dwie tylko). Z jednej rodziny matka uciekła z izolatora, wiec zostało dużo czerwiu, mimo to, ta rodzina została dość silna. Reszta rodzin, zwłaszcza kupione odkłady, w których stosowałem HopGuard 3 na koniec sezonu, miały dużo warrozy. Natomiast w kilku moich odkładach też było dość sporo warrozy.
Pod koniec sezonu zazimowałem 30 rodzin, dwie kupiłem. Po dwóch latach od dużej straty na początku roku 2022, udało się odbudować populację pszczół, ale w roku 2024 tej warrozy jest ogólnie znacznie więcej niż w 2023 roku, kluczowy okaże się sezon 2025/26.
Statystycznie patrząc na ilość osypanej warrozy to pięć starych rodzin miało dużo warrozy, w tym dwa odkłady kupione (nie polecam kupować pszczół od byle kogo, tu kupione z koła...) oraz odkłady moje z macierzaków, które miały dużo warrozy, to może z 4 rodziny. Wirusa porażonych skrzydełek zauważyłem w dwóch rodzinach, ale pojedyncze sztuki, nie tak duzo jak w poprzednich sezonach.
Robiąc mini przegląd w lutym 2025, jakoś na początku lutego wszystkie rodziny żyją. Rodziny, które miały paski HopGuard3 też, choć bardzo osłabły i siedzą na 4-5 ramkach, dwie z nich grzeję od października, a jak będzie to się okaże jeszcze, bo na razie mamy połowę lutego, a do wiosny to jeszcze.... Silniejsze rodziny już czerwią i to całkiem sporo czerwiu było jak patrzyłem.